sobota, 24 października 2015

SF: Nowe życie, nowa ja- Rozdział 8

Rozdział 8.

Poczułam przyjemny zapach pomarańczy, goździków i miodu. Zapach ten sprawił że poczułam się tak dobrze i bezpiecznie. Przypominał mi najcudowniejsze chwile w moim życiu, a mianowicie Święta Bożego Narodzenia które spędzaliśmy razem z tatą. Nagle oprzytomniałam, bo coś mi tu nie pasowało. ‘’Wczorajsze wydarzenie, to był tylko sen czy naprawdę miało to miejsce?” Na te wspomnienia przeszedł mnie dreszcz. Wciąż miałam zamknięte oczy, ponieważ bałam się je otworzyć.  Starałam się w myślach ułożyć chronologicznie wydarzenia. „Aron, rozmowa Lysa z jakąś dziewczyną, impreza, pogodzenie się z Kasem, ……. <przełknęłam głośno ślinę, czułam jak łzy napływają mi do oczu>, ucieczka, uśnięcie pod drzewem ze zmęczenia, … dalej nie pamiętam. Gdzie ja jestem!!!!” Natychmiast otworzyłam oczy i zerwałam się. Straciłam równowagę, poczułam czyjeś silne ramiona na których się oparłam. Serce zaczęło mi mocniej bić, chciałam uciec, lecz ktoś mnie cały czas trzymał i nie pozwolił mi się wyrwać z objęć. Chciałam krzyczeć lecz usłyszałam dobrze mi znany męski głos.

-Uspokój się złośniku. Nic Ci nie zrobię, jesteś tutaj bezpieczna.- jego ręce oplotły mnie. Wciąż drżałam. Powoli mój szybki oddech uspokajał się.

-Co ja tu robię? Dlaczego tu jestem? Jak się tu znalazłam? Dlaczego Ty?- zadawałam pytania jak nie normalna. Odwrócił mnie twarzą do siebie. Z początku nie chciałam, ale miał nade mną przewagę, wagową i siłową.

- Za dużo pytań zadajesz. Mogę nie udzielać odpowiedzi na Twoje pytania?

-Nie!-krzyknęłam.

-To może lepiej usiądź a ja Ci wszystko opowiem.- usiadłam posłusznie na wskazanym miejscu. – Trzymaj i wypij to postawi Cię na nogi.- Chłopak podał mi kubek ciepłej herbaty z pomarańczą, goździkami i miodem. Pewnie gdyby nie moja obecna sytuacja, podziękowałabym za herbatę w szerokim uśmiechu.

-Dziękuję.- odpowiedziałam ściszonym głosem.

-No więc… Eh kur*a dlaczego tak ciężko jest zacząć. Może lepiej będzie jak  zacznę od początku. Jak wybiegłaś z mieszkania Iris, nie wiedziałem tak naprawdę co mam myśleć i robić. Iris dopytywała się cały czas co się stało, a Lysander leżał zalany w trzy dupy. Nie chciałem zbytnio zagłębiać Iri w to co się stało. Nie wiedziałem czy sobie tego życzysz. Powiedziałem tylko, że wkurzyłaś się na mnie i musiałaś wyjść. Nie wiem tak naprawdę czy uwierzyła mi w to. Szczerze powiem nie obchodziło mnie to zbytnio. Młoda chciała iść Cię  poszukać, ale powstrzymałem ją i zaoferowałem się że sam to zrobię bo nie chciałem aby chodziła po nocy. <Podniosłam lekko swój wzrok, widziałam że ta rozmowa dużo kosztuje Kasa. Chyba nigdy nie był tak ze mną szczery>  Szukałem Cię dość długo, było cholernie zimno. Chciałem już wracać, ale w ostatniej chwili zobaczyłem Twój plecak który leżał przy ławce. Podszedłem do niego i zacząłem się rozglądać. Zobaczyłem jak leżysz skulona za drzewem. Gdy podszedłem nie ruszałaś się. Trochę mnie to przeraziło, ale na szczęście nic Ci nie było, bo tylko spałaś.  Chciałem Cię zanieść do domu, ale nie znałem Twojego adresu. Postanowiłem więc, że zabiorę Cię do siebie. Musiałaś być naprawdę wykończona, ponieważ w ogóle się nie obudziłaś aż do tej pory.  Więc już wiesz wszystko.

Przez całą rozmowę patrzył się w jakiś punkt za oknem, dopiero po skończeniu historii poczułam jego wzrok na sobie. Chciał wyciągnąć do mnie rękę, lecz ja zadrżałam. Zauważył to i wycofał dłoń, zaciskając ja w pięść. Chciał wstać, ale tym razem to ja  resztkami sił pociągnęłam go  ku dołowi. Opadł gwałtownie tyłkiem na kanapę. W tej samej chwili nie wiedząc dlaczego… przytuliłam go. Słyszałam jego przyspieszone bicie serca. Uświadomiłam sobie, że to co zrobiłam było chyba błędem. Już chciałam się od niego  odsunąć, gdy on przytulił mnie ze zdwojoną siłą. Poczułam się tak dobrze, tak bezpiecznie aż pękłam. Oparł swoją głowę o moją i czekał aż moje emocję ujdą. Właśnie tego w tej chwili było mi  trzeba: bliskości, ciszy..

Gdy poczułam się już lepiej przypomniałam sobie że miałam napisać do Arona. Zaczęłam w panice szukać telefonu. Kastiel nie wiedział co się dzieje, ale zapytał łagodnie.

- Mogę wiedzieć, co robisz w tej chwili?

-Ja.. ja szukam ymmm komórki. Miałam zadzwonić do Arona. On się martwi. Musze do niego zadzwonić. Gdzie jest telefon do choleryy. On się na pewno martwii..- spanikowałam.

-Siadaj Livi. Napisałem do Arona z Twojej komórki że jest wszystko dobrze, że razem z nią macie rano posprzątać i iść na jakieś babskie zakupy, no i że popołudniu odwiezie Cię jej przyjaciel. Uprzedzam Twoje pytanie, odpisał że dobrze, i że masz się świetnie bawić. A i jeszcze napisał że to się dobrze składa bo jutro on jedzie w delegację i nie będzie go jakiś tydzień. I jakieś tam dopiski że kasę Ci  zostawia i takie tam, zresztą trzymaj telefon i sama przeczytaj.- Czerwono włosy podał mi telefon. Wzięłam go i przeczytałam sms’a. Odetchnęłam z ulgą bo Kas nie wspomniał nic o wydarzeniu. Nie chciałam aby Aron nie potrzebnie się o mnie martwił. To był mój problem i musiałam sobie z nim sama poradzić.

-Dzięki Kas, że mnie kryjesz.- w końcu spojrzałam mu prosto w oczy. Zapewne nie był to zbyt piękny widok w jego oczach. Oczy czerwone jak u jakiegoś mutanta, rozmyty makijaż i w ogóle.

-Nie masz za co dziękować..

-Nie wiem jak Ci się odwdzięczę.

-Jest jedna rzecz którą możesz dla mnie zrobić. <odpowiedział zdecydowanym głosem> Po prostu powiedz mi prawdę.- patrzył na mnie przenikliwie.

-Jaką prawdę?- zbił mnie z tropu


-Dlaczego tak emocjonalnie zareagowałaś jak Lysander chciał Cię pocałować? Co prawda dość nachalnie, rzeczywiście mogłaś to odebrać jako dobieranie się do Ciebie, ale jednak. Przecież wiedziałaś że był pijany. Wtedy człowiek tak naprawdę nie wie co robi. Nie kontroluje się. To po pierwsze, a po drugie. Dlaczego w podobny sposób zareagowałaś jak pocałowałem Cię na korytarzu? I dlaczego jesteś taka oziębła w stosunku do innych. Nie okazujesz emocji. Czy… czy ktoś Cię kiedyś skrzywdził?- zadał to pytanie dość spokojnie i delikatnie. Wiedziałam że muszę mu opowiedzieć całą historię, ale nie było to łatwe. 

2 komentarze:

  1. No to bylo niezle. Juz sie nie moge doczekac, as Liv w koncu wszystko wyjawi. Czekam na next! No i weny zycze.��

    OdpowiedzUsuń