~*~ PROLOG ~*~
Znów jest ten dzień, w którym brak mi Ciebie.
Miną już rok, lecz nadal słyszę Twój głos.
W powietrzu zapach Twój, a mi brak już słów.
Klęczę w tym miejscu szukając Cię,
lecz widzę tylko zniczy cień. Blask ich, oślepia
mnie.
W oczach błądzą już łzy a w sercu smutek i pustka
tkwi.
-kartka z pamiętnika 29.10.2013 (wiersz
własny)
-Witaj tato!- wysoki młodzieniec podszedł do swojego ojca.
Przytulił go i zasiadł obok niego na ławeczce cmentarnej. Tuż za nim stała jego
żona i prześliczna mała dziewczynka.
-Witajcie moje dzieci. Witaj wnusiu. Chodź do dziadka na
kolanka.- starszy pan rozszerzył ramiona i po chwili na jego kolana wskoczyła
drobna blondyneczka. Wtuliła się w dziadka i swoje jasnoniebieskie oczka wbiła
w płonący znicz.
-Tato jak się czujesz? Może wracajmy do domu bo zmarzniesz.-
cichy głos kobiety przerwał panującą ciszę. Siwy mężczyzna zwrócił swój wzrok w
stronę kobiety. Lekko się uśmiechnął i odwrócił wzrok.
-Daj mi jeszcze chwilkę drogie dziecko. Chcę pobyć z Twoją
teściową chodź parę minut.- powiedział
to lekko ściszonym głosem, wciąż wpatrując się w płytę nagrobną.
Minęło parę minut i cała rodzina udała się w stronę wyjścia.
Syn mężczyzny zaproponował, aby udać się na obiad do restauracji. Nikt się nie
sprzeciwiał.
Po przekroczeniu progu restauracji, rodzina znalazła wolny
stolik i poprosili o kartę dań.
-Naomi nie przyjechała?- zapytał zatroskany syn.
-Niestety nie mogła. Ponoć szef nie dał jej wolnego.
Przyjedzie innym razem. Mama na pewno się nie pogniewa o to. Przecież to nie od
niej zależało.- starszy pan odpowiedział
spokojnie, ale można było usłyszeć smutek w jego głosie.
-Minął już rok od śmierci mamy. Nie brakuje Ci jej?
-Wiesz co synu, brakuje mi jej strasznie. Nie można od tak
zapomnieć o kobiecie, z którą dzieliło się
każdą chwile, każdą sekundę życia. Twoja matka była dla mnie jak światło
w mrocznym lesie. Oświetlała mi drogę co powodowało, że wszystko stawało się lepsze
i prostsze. Nawet najgorsza sytuacja w życiu była do przejścia.- wspomnienia powróciły a na twarzy mężczyzny
pojawił się uśmiech.
-Pięknie mówisz o swojej żonie.- zauważyła kobieta.
-Hymmm… to prawda.
-Dziadku? Kochałeś babcie?- Wnuczka spojrzała przenikliwie
na swojego dziadka, tak jakby chciała wkraść się w jego duszę by poczuć to co
on. Starszy pan, pogładził dziewczynkę po jej długich, lśniących włosach.
-Tak kochałem Twoją babcie i nadal ją kocham. Nie wyobrażam
sobie, abym pokochał kogoś teraz równie mocno jak ją.
-Myślałam, że mnie mocno kochasz dziadku!- dziewczynka
zrobiła naburmuszoną minę a towarzystwo zaczęło się śmiać.
-Hahaha. Oh skarbie. Ja Ciebie też mocno kocham, ale wiesz
co? Z miłością jest tak że dzielimy ją na różne kategorie.
-Jak to dziadku?- zapytała zdziwiona.
-Miłość dzielimy na rodzicielską, braterską, partnerską,
boską a nawet miłość to rzeczy materialnych. Niektórzy ludzie o wiele bardziej
cenią sobie rzeczy niż innych ludzi. Między Tobą a mną jest miłość hymm miłość dziadkowa. A Twoją babcię kocham, jak Twój
tato kocha mamę. Rozumiesz?
-Aaaaaaa. Teraz tak.. Czyli dzieląc miłość, to w swojej
grupie jestem na pierwszym miejscu?- rodzice dziewczynki zrobili wielkie oczy
po tych słowach.
-Masz rację, w swojej kategorii jesteś na pierwszym miejscu.
No, no synu powiem Ci że masz bardzo mądrą córkę a ja wnuczkę.- powiedział to z
dumą.
Ich rozmowę przerwał kelner, który przyniósł ich dania. Po
odejściu mężczyzny, rodzina wróciła do dalszej rozmowy.
-Tato. Mamy pewną propozycję. Nasz dom jest duży i mamy
kilka pokoi wolnych, więc pomyśleliśmy, że może przeprowadzisz się do nas. Co
Ty na to?- zapytała się kobieta. Jej mąż tylko przytakną na znak, że podpisuje
się pod tym.
-Ohh… To miłe z Waszej strony. W naszym domu czułem się
trochę samotny, więc z wielką chęcią wprowadzę się do Was. Pod jednym
warunkiem.
-Jakim?
-Jak będę Wam przeszkadzał to dacie mi znać i znajdę sobie
inne miejsce. <syn chciał coś powiedzieć> Nie ma żadnego ale. To mój warunek.- powiedział to pewnym głosem.
-Umowa stoi.- małżeństwo się uśmiechnęło a dziewczynka
uwiesiła się na szyi dziadka.
-A właśnie tato.. Nigdy nie opowiadałeś jak poznałeś
mamę. Z tego co słyszałem byliście
zupełnie z dwóch różnych światów.
Opowiesz nam o tym? – rodzinka utkwiła wzrok w starszego mężczyznę. Ten
wyprostował się i odrzekł.
-No dobrze opowiem Wam, ale to będzie długa historia.
-Mamy czas.- uśmiechnęli się razem
-No więc zaczęło się od…..
_________________________________________________________________
Witam, witam. Więc jakoś zaczęłam nowe opowiadanie. Mam nadzieje, że od razu Was nie zniechęci do śledzenia rozdziałów.
Już niedługo pojawi się nowy rozdział z "Nowe życie, nowa ja". Życzę miłej nocy i lecę oglądać "Czystą krew". Buziaki :**
Ciekawie się zapowiada...Zastanawiam się jaką role odgrywają w tym opowiadaniu te postacie,ale tego pewnie dowiem się w następnym rozdziale :) Czekam na dalszy ciąg ;)Pozdrawiam serdecznie :*
OdpowiedzUsuń