wtorek, 9 sierpnia 2016

SF: Autsajder- Prolog

~*~ PROLOG ~*~



Jesienna noc
Znów jest ten dzień, w którym brak mi Ciebie.
Miną już rok, lecz nadal słyszę Twój głos.
W powietrzu zapach Twój, a mi brak już słów.
Klęczę w tym miejscu szukając Cię,
lecz widzę tylko zniczy cień. Blask ich, oślepia mnie.
W oczach błądzą już łzy a w sercu smutek i pustka tkwi.
-kartka z pamiętnika 29.10.2013 (wiersz własny)






-Witaj tato!- wysoki młodzieniec podszedł do swojego ojca. Przytulił go i zasiadł obok niego na ławeczce cmentarnej. Tuż za nim stała jego żona i prześliczna mała dziewczynka.

-Witajcie moje dzieci. Witaj wnusiu. Chodź do dziadka na kolanka.- starszy pan rozszerzył ramiona i po chwili na jego kolana wskoczyła drobna blondyneczka. Wtuliła się w dziadka i swoje jasnoniebieskie oczka wbiła w płonący znicz.

-Tato jak się czujesz? Może wracajmy do domu bo zmarzniesz.- cichy głos kobiety przerwał panującą ciszę. Siwy mężczyzna zwrócił swój wzrok w stronę kobiety. Lekko się uśmiechnął i odwrócił wzrok.

-Daj mi jeszcze chwilkę drogie dziecko. Chcę pobyć z Twoją teściową  chodź parę minut.- powiedział to lekko ściszonym głosem, wciąż wpatrując się w płytę nagrobną.

Minęło parę minut i cała rodzina udała się w stronę wyjścia. Syn mężczyzny zaproponował, aby udać się na obiad do restauracji. Nikt się nie sprzeciwiał.
Po przekroczeniu progu restauracji, rodzina znalazła wolny stolik i poprosili o kartę dań.

-Naomi nie przyjechała?- zapytał zatroskany syn.

-Niestety nie mogła. Ponoć szef nie dał jej wolnego. Przyjedzie innym razem. Mama na pewno się nie pogniewa o to. Przecież to nie od niej zależało.- starszy pan odpowiedział  spokojnie, ale można było usłyszeć smutek w jego głosie.

-Minął już rok od śmierci mamy. Nie brakuje Ci jej?



-Wiesz co synu, brakuje mi jej strasznie. Nie można od tak zapomnieć o kobiecie, z którą dzieliło się  każdą chwile, każdą sekundę życia. Twoja matka była dla mnie jak światło w mrocznym lesie. Oświetlała mi drogę co powodowało, że wszystko stawało się lepsze i prostsze. Nawet najgorsza sytuacja w życiu była do przejścia.-  wspomnienia powróciły a na twarzy mężczyzny pojawił się uśmiech.

-Pięknie mówisz o swojej żonie.- zauważyła kobieta.

-Hymmm… to prawda.

-Dziadku? Kochałeś babcie?- Wnuczka spojrzała przenikliwie na swojego dziadka, tak jakby chciała wkraść się w jego duszę by poczuć to co on. Starszy pan, pogładził dziewczynkę po jej długich, lśniących włosach.

-Tak kochałem Twoją babcie i nadal ją kocham. Nie wyobrażam sobie, abym pokochał kogoś teraz równie mocno jak ją.

-Myślałam, że mnie mocno kochasz dziadku!- dziewczynka zrobiła naburmuszoną minę a towarzystwo zaczęło się śmiać.

-Hahaha. Oh skarbie. Ja Ciebie też mocno kocham, ale wiesz co? Z miłością jest tak że dzielimy ją na różne kategorie.

-Jak to dziadku?- zapytała zdziwiona.

-Miłość dzielimy na rodzicielską, braterską, partnerską, boską a nawet miłość to rzeczy materialnych. Niektórzy ludzie o wiele bardziej cenią sobie rzeczy niż innych ludzi. Między Tobą a mną jest miłość hymm miłość  dziadkowa. A Twoją babcię kocham, jak Twój tato kocha mamę. Rozumiesz?

-Aaaaaaa. Teraz tak.. Czyli dzieląc miłość, to w swojej grupie jestem na pierwszym miejscu?- rodzice dziewczynki zrobili wielkie oczy po tych słowach.

-Masz rację, w swojej kategorii jesteś na pierwszym miejscu. No, no synu powiem Ci że masz bardzo mądrą córkę a ja wnuczkę.- powiedział to z dumą.
Ich rozmowę przerwał kelner, który przyniósł ich dania. Po odejściu mężczyzny, rodzina wróciła do dalszej rozmowy.

-Tato. Mamy pewną propozycję. Nasz dom jest duży i mamy kilka pokoi wolnych, więc pomyśleliśmy, że może przeprowadzisz się do nas. Co Ty na to?- zapytała się kobieta. Jej mąż tylko przytakną na znak, że podpisuje się pod tym.

-Ohh… To miłe z Waszej strony. W naszym domu czułem się trochę samotny, więc z wielką chęcią wprowadzę się do Was. Pod jednym warunkiem.

-Jakim?

-Jak będę Wam przeszkadzał to dacie mi znać i znajdę sobie inne miejsce. <syn chciał coś powiedzieć> Nie ma żadnego ale.  To mój warunek.- powiedział to pewnym głosem.

-Umowa stoi.- małżeństwo się uśmiechnęło a dziewczynka uwiesiła się na szyi dziadka.

-A właśnie tato.. Nigdy nie opowiadałeś jak poznałeś mamę.  Z tego co słyszałem byliście zupełnie z  dwóch różnych światów. Opowiesz nam o tym? – rodzinka utkwiła wzrok w starszego mężczyznę. Ten wyprostował się i odrzekł.

-No dobrze opowiem Wam, ale to będzie długa historia.

-Mamy czas.- uśmiechnęli się razem


-No więc zaczęło się od….. 

_________________________________________________________________

Witam, witam. Więc jakoś zaczęłam nowe opowiadanie. Mam nadzieje, że od razu Was nie zniechęci do śledzenia rozdziałów. 
Już niedługo pojawi się nowy rozdział z "Nowe życie, nowa ja". Życzę miłej nocy i lecę oglądać "Czystą krew". Buziaki :**

1 komentarz:

  1. Ciekawie się zapowiada...Zastanawiam się jaką role odgrywają w tym opowiadaniu te postacie,ale tego pewnie dowiem się w następnym rozdziale :) Czekam na dalszy ciąg ;)Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń